piątek, 4 października 2013

02

Cholera jaśnista mnie trafia, za każdym razem kiedy coś zjem.
Od poniedziałku zaczynam SGD od nowa, nie dałam rady.
Przepraszam.
Robi się coraz zimniej na dworze, a ja mimo warstw ubrań jakie na siebie nakładam trzęsę się z zimna. W szkole dobrze, jakoś daję radę, chociaż codziennie mój stan psychiczny przez moje mega chude przyjaciółki się pogarsza.
Bilans na dziś:
śniadanie: owsianka+ dwie łyżeczki serak wiejskiego light+ dwie łyżeczki dżemu light: 120 kcal
w szkole: gryz grześka, pół Lion'a i jabłko: 130 kcal
obiad: ryba i surówka: 150 kcal
przekąska: jabłko: 40 kcal
Razem: 440 kcal
Kurwa po co jadłam tego grześka i Lion'a! Jutro będzie lepiej, jeszcze pocwiczę dzisiaj, spalę ok 400 kcal, wypije wodę i herbatki zielone. Mam nadzieję, że editu nie będzie. Dostałam idiotyczny okres.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz